Śnieg, choinka, makowiec i słodkie lenistwo, już za miesiąc. Odliczanie dni do tego wyjątkowego czasu, to zadanie tegorocznego kalendarza adwentowego.
Ten post miał nie powstać. Na innych stronach można znaleźć takie zatrzęsienie kalendarzy adwentowych, że inspiracji zdecydowanie wystarczy każdemu rodzicowi. A robić go tylko po to, żeby pokazać na blogu, trochę mija się z celem. Mam czasem wrażenie, że kalendarz świetnie wpisuje się w komercjalizacją okresu Bożego Narodzenia i jakoś trąci mi potrzebą zakupów w pośpiechu.
Odczarujemy trochę taką ideę, bo nie o codzienne podarunki w tym wszystkich chodzi. I tu pomysł podsunęła mi Ania z @indiansummer_pl . W środku nie muszą być prezenty, można je zamienić na mapy skarbów. Będę je dopracowywać dziś wieczorem, spróbuje wymyślić kilka wierszyków i zadania takie jak robienie wieńca lub domowej ciastoliny. Codzienna mała przyjemność, zamknięta w pudełku do zapałek.
Kalendarz zrobiłyśmy z córką w półtorej godziny, wymagał jednej wizyty w sklepie. Korpus domków to dwa pudełka zapałek, zapakowane w papier. Na zdjęciach widać niebieskie kawałki taśmy do malowania (przeźroczystej brakło). Zabrakło też numerków, ale dopracuję go dzisiaj.
Domki przykleiłam na kawałku plecówki, ale pomalowany karton lub deseczka, też będzie dobra.
Do zrobienia kalendarza potrzebujemy:
- pudełka po zapałkach (po dwa na jeden domek),
- papier do pakowania prezentów,
- papier kolorowy,
-taśma,
- klej,
- dużo pomysłowości przy tworzeniu zadań i map skarbów.
Super pomysł! Inny niż pozostałe, które widzialam. Moje dziecko jeszcze nic nie wie z tego typu kalendarzy, a tak jak Ty wychodzę z założenia, że robienie go tylko po to żeby pokazać na blogu mija się z celem, dlatego w tym roku odpuszczam, ale w przyszłym na pewno rozważę Twój pomysł.
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku będziecie mieć mega zabawę!
UsuńMi się bardzo podoba pomysł tworzenia kalendarzy adwentowych - i zdecydowanie robię dla dzieciaków, a przy okazji wskakuje na blog - w tamtym roku strony nie prowadziłam a kalendarz był :) Moje dzieciaki tez mi pomagały w robieniu - wyjadały słodycze ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem za tym by do środka, prócz słodkości spakować coś jeszcze :) Dodatkowa mobilizacja by razem spędzić więcej czasu :)
Świetne te Twoje domki - bardzo oryginalny pomysł :)
W tamtym roku popełniłam kalendarz, głównie z myślą o blogu, w tym roku jest miasteczko dla dzieciaków. Ale postaram się, żeby mapy nie prowadziły tylko do prezentów, ale do miejsc gdzie będziemy się bawić
UsuńW sumie to ja nie lubię kalendarzy adwentowych, i mimo dwójki dzieci to ani z córką, ani z synem żadnego nie popełniłam. Ale muszę przyznać, że Twój pomysł mnie zaintrygował. Bardzo fajny, inny niż wszystkie inne, brawo ! Do takiego to może i bym się przekonała.
OdpowiedzUsuńKalendarz z mojego dzieciństwa to pudełka z czekoladkami, które wyjadałam już w ciągu pierwszego dnia po dostaniu. Dopiero w tamtym roku zobaczyłam super pomysły blogowych koleżanek i przepadłam. Zaczęłam z dzieciakami celebrować grudzień, ale w tym roku nie za pomocą słodkości tylko pomysłów na zabawy i wspólne wyjścia :)
UsuńJestem bardzo ciekawa całokształtu pomysłu z mapą skarbów :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że koncepcje będą powstawać w trakcie ubywania domków. Nie mam jeszcze pomysłu na wypełnienie wszystkich. Jedna mapa będzie prowadzić do szafki z mąką ziemniaczaną i będziemy mieć wieczór paprania się cieczą nienewtonowską, w jednym będą bilety do teatru, kolejne to domowa ciastolina i pieczenie pierniczków. Wyjścia na sanki i robienie bałwana, sałatka owocowa i ....muszę pomyśleć. Dobrze, że do pudełek można dołożyć karteczki :)
UsuńOjeju cudowne te domki i kolory słodziutkie:)
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszedł ten kalendarz :) A tak nie miałaś pomysłu ;-) Bardzo mi się podobają te mapy skarbów, puzzle, zagadki czy małe zadania. U siebie chcę pochować jakieś miłe słowa na każdy dzień
OdpowiedzUsuńJeszce w niedzielę rano byłam pewna, że w tym roku nie będę robić, aż tu nagle olśnienie szybka wizyta w biedronce po zapałki. To było DIY lastminute :D
UsuńCoś wspaniałego! Tak, jak zachwycam się Twoim zeszłorocznym kalendarzem i nadal uważam, że to jeden z najpiękniejszych, jakie w życiu widziałam, tak ten jest najbardziej pomysłowy i oryginalny! Cudo! <3
OdpowiedzUsuńFajny był, ale drugi rok pod rząd nie cieszyłby tak bardzo ;). Dzięki
UsuńRewelacja! U mnie też miały być w tym roku same zadania, ale jakoś tak wyszło , że młodemu pokończyły się artykuły plastyczne, które znikają u nas w mgnieniu oka. Tak czy siak musiałabym je kupić, a z samych zadań nie byłby pewnie do końca zadowolony. Dlatego oprócz zadań będą też prezenciki;) Twój pomysł szalenie mi się podoba! ;)Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki na szczęście nie są jeszcze na tyle kumate, żeby wywiedzieć, że powinny tam być prezenty. Będę to wykorzystywać tak długo jak się da :D
UsuńKilka map będzie prowadzić do małych prezencików, bo farby też idą u nas w hektolitrach
No świetny pomysł! Uwielbiam takie niskobudżetowe projekty.
OdpowiedzUsuńFajnie to wymyśliłaś :)
A pomyśleć, że zarządzanie rodzinnym budżetem nigdy nie było moją mocną stroną
UsuńSuper pomysł. Widziałam już różnego rodzaju kalendarze adwentowe, ale ten jest oryginalny i bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Faktycznie, jest ich bardzo dużo i wszystkie są super
UsuńFajowe wyszło Ci to miasteczko! :) I szacun za własne domki ;)
OdpowiedzUsuńPS. A wiesz, że pomysł z mapą miał też mój małżonek? W efekcie poszłam trochę na skróty, ale... :D
UsuńNo właśnie muszę zobaczyć, co na tej ścianie wymyśliłaś :)
UsuńBardzo fajny pomysł :) Jedyne czego tutaj mi brakuje to cyferki :)
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że domki powstały w godzinę, a ja próbowała złapać ostatnie promienie słońca na zrobienie zdjęć :)
UsuńTeż uważam że w tym oczekiwaniu nie chodzi o codzienne podarki. Uważam to za zbytek i wydaje mi się że po takim prawie całym miesiącu dostawania prezentów ten wymarzony prezent pod choinką już tak bardzo nie cieszy. Ja w tym roku nie znalazłam czasu na wymyślanie zadań, więc w moim kalendarzu znalazły się symboliczne cukierki. A Twój jest świetny! :) A jeszcze ten pomysł z mapami! Rewelacja :) Ale tak sobie teraz myślę: może jednak do niektórych cukierków dołożę karteczki z zadaniami? :) Dzięki za świetną inspirację! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku odpuściłam kalendarz adwentowy, zabiegana nie miałam kiedy nawet pomyśleć o tym jak go zrobić. Chcę sobie odbić stroikiem na święta, ale nie wiem jak ją wykorzystac i wkomponować w stroik. Tak sobie patrzyłam na fejsie, szukając inspiriacji i wpadł mi konkurs na ozdobę z poinsecją, co prawda ja się nie kwalifikuję bo nie mam bloga, a to własnie jest dla blogerów. Trzeba zrobić dekorację własnie z gwiazda betlejemską i chciałam podpatrzeć pomysły ale jeszcze tych konkursowych jeszcze nie ma. Planujesz jakiś stroik ?
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że moje planowanie postów, to najczęściej posiadówka przed kompem do drugiej w nocy. Nie potrafię zaplanować co zrobię za dwa tygodnie, bo mam milion rozgrzebanych rzeczy do skończenia. Chyba nie będę robić stroika, ale za tydzień może się okazać, że mam już trzy do obfotografowania.
UsuńA gdybyś chciała kiedyś założyć bloga, to pisz, chętnie Ci coś-nie-coś podpowiem na początek :)
czekam cały rok na kalendarz adwentowy, to jest fajny pomysł na wspólne spędzenie czasu, w tym roku zrobię z Gwiazdy Betlejemskiej,
OdpowiedzUsuńrobiłaś może ??
Powiedz coś więcej, chętnie się dowiem
UsuńI jak idą poszukiwania? ;) u mnie to więcej frajdy sprawia niż dotarcie do celu. Na szczęście mocno trasę skomplikowalam. Czołgaja się pod stołem, przeskakuja kanapę, wciskają pod schody i kręcą się w kółko.
OdpowiedzUsuńJa aż tak pomysłowa nie jestem :) dziś pieczemy pierniki, zaraz wyciągam ciasto z lodówki. Choć miałam nadzieję na małą komercjalizację świąt, to jednak ilość Mikołajów, który robią prezenty dla moich dzieci jest zastraszająco duża. Całe szczęście, że poddałaś mi pomysł z zaganiania do kalendarza, bo codzienny prezent do tego wszystkiego, to było za dużo dla małego człowieka.
UsuńA jutro idziemy na koncert kolęd - "fałszywe" bilety już czekają w domku :)
U nas wpadła Ospa wietrzna. Niby się skończyła (trwała 4dni od mikolaja) ale lekarka powiedziała że do świąt zakaz wychodzenia z domu bo ta choroba bardzo obniża odporność przez kilka tygodni i łatwo o zapalenie płuc więc kalendarz, mapy i drobne prezenty które są wstępem do zabawy (banki mydlane, farby do malowania palcami, tasiemki klejące z których robiliśmy kartki świąteczne, balony do robienia zwierzątek ale też gumki do włosów i spinki do salonu mody ;) ) dają radę bo ten wymuszony areszt domowy już mocno bokiem wychodzi wszystkim.
UsuńProszę jak wiele można zrobić ze zwykłych pudełek po zapałkach... Przypomina się szkoła podstawowa.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł muszę przyznać
OdpowiedzUsuńzabawa w makiety
OdpowiedzUsuńTen pomysł i wykonanie kalendarza adwentowego przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńZ pewnością skorzystam z tych przydatnych informacji.
OdpowiedzUsuńWartościowe informacje
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń