Dziecko, czyli człowiek w wersji kieszonkowej, ma kilka istotnych składowych. Pozwolę sobie na ich krótką, subiektywną charakterystykę:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miejsca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miejsca. Pokaż wszystkie posty
Autentyczność
Co zrobić aby mieć kawałek sztuki na ścianie? Możecie oczywiście przywalić z reprodukcji van Gogha, którego Autoportret ponuro spoglądać będzie na spokojny Wschód Słońca Moneta. Wielka sztuka i to z przytupem. Obok na półce będzie można dostojnie rozłożyć tomiki wierszy poetów międzywojennych - nigdy nieczytanych. Dalej w złotej rance i na postarzanym papierze powiesić cytaty z książek Saint-Exupéry i czuć się jak mecenas sztuki. Można, ale po co?
Czytaj dalej »
Zaryzykuję stwierdzeniem, że wartość przedmiotu to głównie jego autentyczność. Autentyczność ludzi, który zamiast twierdzić "że się nie da", zakładają firmy i tworzą marki. W dodatku zabierają się za tak szlachetny i trudny materiał, jakim jest drewno. My natomiast możemy mieć w swoich czterech ścinach rzeczy niepowtarzalne, ręcznie robione.
Reprodukcje van Gogha mogą się schować! Poznajcie zwierzyniec POLIGONU i meble PAPA TIMBER:
Reprodukcje van Gogha mogą się schować! Poznajcie zwierzyniec POLIGONU i meble PAPA TIMBER:
POLIGON
POLIGON to dwuosobowy zespół 23-latków: Tomasz Ciurka – pomysłodawca, początkujący rzemieślnik i wykonawca drewnianych, poligonalnych zwierzaków oraz Patrycja Batko, która realizuje się w Poligonie jako projektantka oraz fotograf. Pomysł zrodził się znienacka i wpadł Tomaszowi do głowy w mało spodziewanym momencie, ale jak się okazało stał się przyjemnym pożeraczem czasu. Geometryczne zwierzaki stanowią dekorację wnętrza przeznaczoną do powieszenia na ścianę i najlepiej komponują się w nowoczesnych, minimalistycznych wnętrzach, a także rewelacyjnie pasują do pokojów dziecięcych. Najnowszy projekt stanowi stolik, którego blat wykonany jest z drewnianych trójkątów. Tego typu realizacje to nowa droga, która przewiduje połączenie funkcjonalności z zachowaniem charakterystycznego dla POLIGONU geometrycznego stylu.
Drewniane trofea przykuwają wzrok:
Prace POLIGONU można nabyć Tu.
Link do sklepu PAPA Timber znajdziecie Tu.
To nie jest post sponsorowany. Ten tekst powstał z sympatii do ludzi, którym się chce zakasać rękawy i wziąć do pracy, z podziwu do ich pomysłowości i autentyczności ich dzieł.
Drewniane trofea przykuwają wzrok:
PAPA TIMBER
Pomysł na PAPA Timber zrodził się w styczniu tego roku, gdy żona poprosiła mnie o zrobienie stołu z palet do jadalni. Dominika go narysowała, a ja podstawowymi narzędziami, które miałem zbudowałem. Siedząc po nocach i klejąc. I tak jest do dziś ona rysuje projekty, a ja je wykonuję. Czasem mam wolną rękę jak np przy białej szewce (z kotem). A co do kotów to kiedyś wieczorem pomyślałem, że skoro koty są królami internetu, to może by zrobić takiego z drewna. I tak powstał Fat Cat. Cała ta historia jest opisana zdjęciami na instagramie, bo to medium przypadło mi najbardziej do gustu z racji zawodowo uprawianej fotografii. Generalnie zależało nam na tworzeniu czegoś z niczego, zamienianiu brzydkiego i niechcianego w piękne i pożądane.Link do sklepu PAPA Timber znajdziecie Tu.
To nie jest post sponsorowany. Ten tekst powstał z sympatii do ludzi, którym się chce zakasać rękawy i wziąć do pracy, z podziwu do ich pomysłowości i autentyczności ich dzieł.
O Starociach
Z góry przepraszam wszystkich miłośników drogiego i wysmakowanego designu z najwyższej półki, poniższy post może przyprawić Was o palpitacje. Dzisiejszy będzie o "śmietnisku".
Trochę się boję, że wyjdę na kloszarda myszkującego w śmieciach, ale w takim jak to miejscu czuję się jak dziecko w sklepie ze słodyczami. Uwielbiam myszkować po strychach, targach staroci i nawet jeśli naprawdę rzadko coś tam kupuję, to każdy upolowany przedmiot sprawia mi ogromną radość. Chodzi też o tą mnogość rzeczy, nie posortowanych, ułożonych w przypadkowy sposób, ciężko jest nadążyć, wszystkiemu się przyjrzeć. Mnóstwo kiczu i tandety, ustawionego w nadziei, że komuś przypadnie do gustu. A pomiędzy tym drobiazgi, które chce się mieć. W takie jak o miejsca nie idzie się z listą zakupów, nie można zaplanować sobie, że dziś wyjdę z drewnianą ramką lub dużą donicą. Trzeba się wysilić, bo może się okazać, że stelaż abażuru lampy, która leży w kącie, posłuży za kosz do przechowywania poduszek. Klosz szklanej lampy stanie się cukiernicą lub z powodzeniem zastąpi miskę.
Takie właśnie miejsce znajduje się pod Jasłem. Nie mam tam daleko z rodzinnych stron więc kilka razy już odwiedziłam Dworek w Niegłowicach.
Klosze, donice, talerze, lampy, torby, krzesła, stoły i piecyki, to wszystko w jednym miejscu. Wszystko używane, w różnym stopniu rozkładu i zniszczenia. Stosy starych mebli, krzesła ułożone jedno na drugim lub często w nieładzie. Dla tego nie będzie szerokich kadrów, nie ma sensu pokazywać wszystkiego, skoro liczą się właśnie pojedyncze sztuki.
Oglądam te wszystkie rzeczy i już zastanawiam się jak można je przerobić, wyczyścić, przemalować. Często wracam z niczym, a w domu zaczynam na to chorować.
Moje łowy nie wyglądają puki co imponująco, mam jeszcze kilka drobiazgów, ale one czekają aż znajdę na nie czas i/lub pomysł. W każdym razie ich zakup nie wyrwał dziury w domowym budżecie, a o to właśnie chodzi.
Teraz mam nadzieję, że do przyszłego roku udam mi się upolować coś ciekawego na balkon.
Jakie jest wasze zdanie odnośnie tego typu składowisk i Targów Staroci?
















