Co na Dzień Dziecka dostają dzieci normalnych rodziców? Przeważnie słodycze, zabawki lub wyjście do kina.
Co dostają dzieci Matek blogerek DIY? Przemalowaną doniczkę, nową półkę, dywanik, makatkę lub tablicę magnetyczną. Po czym patrzą smętnie na prezent, więc mama szybko kupuje bilety do kina, podwójne lody i upragnioną lalkę. Kochana córko znów wygrałaś.
Do przygotowania tablicy potrzebujemy:
- matę magnetyczną - do zamówienia przez internet,
- plecówkę - za kilka złotych dociętą na dowolny wymiar można dostać na przykład w Castoramie,
- listewki - również ze sklepu budowlanego,
- klej,
- tło - wybrałam zdjęcie na foli samoprzylepnej zamówione w profesjonalnej drukarni. Była to najdroższa składowa, koszt ten jednak można zniwelować, zastępując zdjęcie okleiną meblową, tapetą lub po prostu pozostawić czarną powierzchnię maty.
Krótki film instruktażowy:
Krótki film instruktażowy:
Dlaczego nie wisi na ścianie? Powodów jest kilka, ale główny to ten, że mąż już mi nie wierzy, że za dwa tygodnie nie będzie musiał szpachlować dziur po kołkach. Człowieku małej wiary, ta tablica powisi przynajmniej miesiąc.
Rewelacyjna, wyglada super!
OdpowiedzUsuńDzięki, córka też się powoli do niej przekonuje ;)
UsuńAch te dzieciaki. Nie potrafią docenić wysiłków i pomysłu matki;) Wykonanie i pomysł pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńW jej wieku też najprawdopodobniej wybrałabym lody. A ja cieszę się jak dziecko za każdym razem jak urzeczywistnię moje pomysły. Dzięki
UsuńHaha...nasze dzieci nie mają z nami łatwo...
OdpowiedzUsuńNa razie tego nie doceniają...ale spoko jeszcze przyjdzie na to czas :)
Mnie taka tablica bardzo by uszczęśliwiła :)) wyszło świetnie
Doceni to kiedyś? Byłoby bosko :)
UsuńByło warto w to kociątko zainwestować.Śliczne to!Ja uszyłam komplet do wózka,też mam uzasadnione obawy,że mogło się niespodobać��
OdpowiedzUsuńTego nigdy nie przewidzimy. Choć plastikowe paskudztwa jakoś zawsze jej podchodzą, taka dziecięca przewrotność
UsuńPiękna! Warto było kupić tę tapetkę z kociakami, bo tablica wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńAle myślałam, żeby ją przemalować. Serio
UsuńSuper pomysł! Świetnie wygląda. :) Pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, kot rządzi :D
UsuńFajny pomysł, wykorzystam kiedyś ;). Na szczęście dziury szpachluję ja :). Mój syn dostał woreczek z grą w kółko i krzyżyk z kamyków. Wyjątkowo przyznam, że się ucieszył, nosi do szkoły i gra z kolegami ... choć biorę pod uwagę, że to już wyuczony zachwyt dziecka, które wie, że kino mają "zwykłe" dzieci ;)
OdpowiedzUsuń*"zwykłe" w znaczeniu "maja normalne matki" ;)
UsuńTeż sobie obiecuję, że następną ja zaszpachluję, po czym dziura jest i jest i mąż się jednak łamie
Fantastyczny pomysł! :D W końcu jakaś alternatywa dla tych drogich królików! :P
OdpowiedzUsuńNajlepszy komplement EVER!
UsuńKociątka są fantastyczne : ) Świetny pomysł z tą tablicą, idealnie pasuje do kącika przy biurku i z pewnością przyda się dziecku. Zresztą, jak córka się do niej nie przekona, to taki gadżet można zawiesić w kuchni czy domowym gabinecie, gdzie na pewno znajdzie praktyczne zastosowanie. Niestety, małe dzieci doceniają głównie prezenty, którymi mogą się pobawić, albo które pysznie smakują : ) Przyjdzie jednak czas, że zaczynają dostrzegać starania rodziców i pojęcie funkcjonalności przestanie być dla nich abstrakcją. A tak przy okazji – piękny kolor ściany! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDoceni, nie będzie mieć wyjścia, bo jej pokój to mój poligon DIY. Uwielbiam wymyślać co ja w nim jeszcze zmienię, a potem szukać w sieci rozwiązań i buszować w klepach. Nie wyrosnę z tego :)
UsuńNo! Takie prezenty to ja rozumiem! Myślę, że znacznie bardziej liczy się coś wykonane dla dziecka od serca i z sercem niż kolejna sztuka różowej plastikowej tandety, która potem zalega w koszu na zabawki. Brawo za pomysł! :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosz na zabawki to muszę coś wymyślić, bo same już wychodzą ze starego. Nowe DIY się kroi :D
UsuńBardzo ładna, inspirują mnie takie pomysły, jeśli nie teraz to za kilka lat córcia na pewno doceni starania swojej mamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Za kilka lat sama zacznie kreować swoją przestrzeń, mamie nie pozostanie nic do powiedzenia - mam przynajmniej taką nadzieję. Dzięki za miłe słowo :)
UsuńŚwietny pomysł! Tablica idealnie pasuje do kącika. Mała pewnie uwielbia kotki:) Dodam, że bardzo podoba mi się to biurko:) nie widać go w całości ale jest piękne! ;D Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękna!
OdpowiedzUsuńGenialna - i to jeszcze DIY :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, naprawdę mi się to podoba :) Gdybym już nie kupiła tablicy w sklepie swissboards może bym nawet skorzystała z tutorialu. A tak zakupiona słuzy mi bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńZa pomocā jakich dodatkòw przyczepia Pani karteczki na macie?.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tekst
OdpowiedzUsuńFascynujący wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i pomysłowy dodatek.
OdpowiedzUsuńuroczy kotek
OdpowiedzUsuńWszystko doskonale wygląda
OdpowiedzUsuńPrezentuje się to zjawiskowo
OdpowiedzUsuńWszystko doskonale wygląda
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta przestrzeń
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńTo wykonanie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj zwracam uwagę na zainteresowania mojej córki i wtedy dopiero dobieram dla niej upominek
OdpowiedzUsuńTakie realizacje są bardzo ciekawe. Podoba mi się ten pomysł.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń