Czego nie wiedziałam pięć lat temu...
... że zaczynam największą przygodę życia
... że można płakać i śmiać się jednocześnie
... że skoro fioletowy, różowy i czerwony to "ulubione kolory" to można łączyć je dowolnie w stylizacji
... że ważniejszy od rozmiaru hulajnogi, jest jej kolor
... że sen jest dla słabych a bałagan robi się z niczego
... że kucyki to najlepsza rasa koni
... że nierówno skręcony rogalik potrafi doprowadzić do płaczu, a gąsienica sama doprowadza się do domu
... że "chodź, mam coś dla ciebie" działa, a samo "chodź" jest nieme
... że muchy mają paskudne oczy, ale ślimaki są przepiękne
... że z zabawy klockami nigdy się nie wyrasta
... że negocjacje w sprawie menu kolacji mogą trwać dłużej niż posiłek
... że można czuć dumę po usłyszeniu słowa "kupa"
... że mały człowiek dorasta zbyt szybko
Sto lat Królewno! Jesteś lepsza niż mogłam sobie wymarzyć.
DIY
Ze świąt pozostał mi pokaźny zapas złotej folii, zrobiłam z niej frędzle, dumnie wypełniające przestrzeń za stołem. Z resztki złotego arkuszu wycięłam cyferki i przykleiłam je na patyczkach.
Wspięłam się na wyżyny moich kulinarnych zdolności, nie miałam czasu na zdobywanie kolejnego ośmiotysięcznika zwanego DIY. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że to tylko trochę folii i sznurek, efekt jest co najmniej satysfakcjonujący.
Oczywiście, żaden z małych gości nie zaszczycił frędzli nawet przelotnym spojrzeniem, wyciągając rączkę po babeczkę, ale gdzieś tam tliła się we mnie nieskromna satysfakcja. Tak już mam: narobiłam się - nie będę skromna.
Co i gdzie
1. Kule, 2. Konfetti, 3. Osłonki, 4. Rozeta, 5. Zawieszki, 6. Frędzle, 7. Słomki, 8. Pojemniki na popcorn, 9. Kula, 10. Osłonka na muffinki
Tekstem o kupie rozwaliłaś mnie 😆😂👍 Cudownie się prezentuje wszystko!
OdpowiedzUsuńSto lat!!! 🎁🎁🎁
Ale chyba nie jestem pierwsza matką, która ze szklącymi oczami patrzy na własne dziecko siedzące na nocniku... Mam przynajmniej taką nadzieję :)
UsuńPięknie! Rozetki wyglądają cudnie no i frędzle... jeszcze złote... wiesz, że to lubię ;) Rozetki serio mnie kuszą, chyba się rzucę na głęboką wodę i zacznę ćwiczyć składanie, przed 2 urodzinami Hanuli :D Muffinki boskie, a tort - cudo! No pięknie Ci to wyszło, najlepsza Mamo na świecie :)Córcia może być z Ciebie dumna :)
OdpowiedzUsuńMiałam robić rozety, ale szczerze mówiąc, te dostępne w sklepach są w tak niskich cenach, że porzuciłam ten pomysł. Dzięki za miłe słowa :*
UsuńWzruszyłam się nad tą kupą;) I może też nad tym że moja królewna ma juz 20 lat.Nie bawi się klockami.Właśnie siedzi w biurze w PCK na stażu.Za szybko dorastają te nasze pociechy...
OdpowiedzUsuńZa szybko, o wiele za szybko
UsuńŚwietne dekoracje :) Niby widać że dla małej królewny ale nie są kiczowato przesłodzone :)
OdpowiedzUsuńUfff, jak nie ma kiczu, to kamień z serca mi spadł
UsuńPięknie, Bejbe!
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się, czytają początek :>
Wszystkiego najlepszego dla solenizantki!
Tym razem (wyjątkowo) nic nie zmyśliłam
UsuńSto lat Królewno :)
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje.
Nożyczki rozwaliły mnie ;-)
Nożyczki mają już dużo za sobą - weterani
UsuńPiękne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki
UsuńPięknie! Dość oszczędna forma, ale mimo wszystko całość bardzo dekoracyjna. Złote frędzle wymiatają! Ja też pięć lat temu nie wiedziałam tych wszystkich rzeczy ;-)
OdpowiedzUsuńPrzez te pięć lat nauczyłam się więcej niż przez całą resztę życia
UsuńŚwietny wpis
OdpowiedzUsuńWszystko jak widać zostało dopięte na ostatni guzik. Wspaniałe dekoracje.
OdpowiedzUsuńŁadna aranżacja na imprezkę urodzinową.
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest niezwykle wartościowy. Podoba mi się że na przyjęciu zostały wykorzystane papierowe słomki.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń