
Pokój mojego najmłodszego dziecka długo służył, nam rodzicom, za składzik rzeczy wszelakich. Aż przyszedł ten dzień, gdy niemowlę doczekuje się własnego konta/kącika - ciut większego niż łóżeczko w pokoju rodziców. Ciasny, ale własny - to będzie motto przewodnie poniższego postu.
Kolejnym mottem będzie "jak zrobić pokój, gdy kasa pusta". Myślę, że nie tylko ja jestem w szczęśliwym związku zwanym potocznie...