Wiele florystycznych agonii mam na swoim sumieniu, zasuszyłam nie jednego kaktusa i bukiet w wazonie. Notorycznie wszystko co było u mnie zielone na zmianę, gniło z przelania lub usychało z niedostatku wody. "Nie mam do tego ręki" powiedziałam i przestałam się zielenią zajmować. Nie chcę, nie potrafię, olewam...
Ten stan trwał niezmącenie przez cały okres studiów, rozciągając się później na kolejne wynajmowane mieszkania. Aż okazało się, że roślinom nie potrzebna jest rozmowa, czułość, czy magiczne sztuczki. One, proszę Państwa lubią systematyczność, czyli raz w tygodniu nawóz i codziennie niewielką ilość wody.
Podlewam, nawożę, a mój balkon wygląda jak busz. Dzieciaki zaczynają już zbierać pierwsze pomidorki, ogórki już od dawna wcinają do kanapek.
W sklepie ogrodniczym kupiłam akebię, clematis, lobularię i kilka kwiatów, których nazw nie znam i poznawać nie zamierzam, bo rosną słabo więc za rok zamienię na inne. Mama podarowała mi pomidorki koktajlowe, ogórka i geranium. Sąsiadka przyniosła mi dynię. Na targu dokupiłam zioła i pnące truskawki, na tym samym targu za piątaka dostałam skrzynie po jabłkach. Trochę doniczek, kilkadziesiąt litrów ziemi wniesionej na drugie piętro i to wszystko rośnie. I to rośnie jak szalone.
Tylko trzeba codziennie podlewać... dwa razy... taki szczegół.
Clematis
Ojjj ja to zasuszam regularnie WSZYSTKO! A u Ciebie pięknie zielono:)
OdpowiedzUsuńIm jest więcej, tym trudniej zapomnieć. To działa :)
UsuńCzyli można nawet na balkonie. Wystarczy chcieć. Pięknie zielono z dodatkiem drewnianych skrzynek, pełna harmonia. Na takim balkonie można się wyciszyć.
OdpowiedzUsuńNawet z balkonu można zbierać warzywa, ale o wyciszenie ciężko, co jakiś czas sąsiadom dzieci przybywa ;). Cieszy mnie mój busz.
UsuńJa miałam to samo - a ususzeniem kaktusów do dzisiaj się szczycę ;) Teraz mam swój własny ogród i naprawdę nie wiem, jak mogłam kiedyś myśleć, że to jest trudne :) Po prostu, jak piszesz, wystarczy systematyczność i tyle. No, i odrobinę podręcznikowej wiedzy (niektóre kwiaty podlewa się inaczej).
OdpowiedzUsuńJak to inaczej? Może to zgubiło moją lawendę i poziomki. Nie obejdzie się jednak bez dokształcenia
UsuńNiektóre lubią być zraszane, inne wodę na ziemię (czyli normalnie), inne na spodeczek, by tylko korzonki ciągnęły tyle, ile potrzebują... W dodatku niektóre to wrażliwe typy - ja tak chyba wykończyłam jednego kaktusa (Bożonarodzeniowy? Nie pamiętam, jak się zwał...) - kiedy czytałam o jego pielęgnacji, ktoś stwierdził w tekście, że kwiatek ma swoje ulubione miejsca i jak się go czasem chociaż przesunie o centymetr, może zacząć zrzucać liście. Cóż. Ja swój - w dobrych intencjach, które go ostatecznie ukatrupiły, jak widać - przesuwałam go za każdym razem, gdy za bardzo nachylił się w stronę okna, by rósł w miarę prosto. I proszę. Razu pewnego znalazłam wszystkie gałęzie przy doniczce - opadłe. Włosy sobie z głowy rwał w nocy, biedaczek...
UsuńDobija mnie, że orchidee to u mnie najbardziej pewna roślina :P Nawet nie sukulenty...
Nie strasz mnie nawet, ja już jestem dumna z siebie że nie zapominam o podlewaniu. Opanowanie różnych jego technik może ostudzić mój ogrodniczy zapał ;)
UsuńOCH!
OdpowiedzUsuńACH?
UsuńPrzyjemny ten Twój skrawek ogrodu :).
OdpowiedzUsuńCiasny, ale własny :)
UsuńPrzepięknie! Jak widać, można stworzyć prawdziwą oazę na balkonie :))
OdpowiedzUsuńJeszcze jedna doniczka i nie będzie jak na niego wejść. Musze się trochę hamować
UsuńJak się nie ma prawdziwego ogrodu to jakże prawdziwy można stworzyćna balkonie.Też coś o tym wiem:)
OdpowiedzUsuńTaka mała namiastka kilkanaście metrów nad ziemią. Dzięki :)
UsuńPiękny! Ja nawet jednego roku miałam truskawki, ale zapału chyba nie starczyło i dzisiaj to straszy, a nie zdobi, ale przyjdzie na niego kolej :)
OdpowiedzUsuńTruskawkami się nie przejmuj, jakaś trefna roślina na balkon. Mi też nie idzie ich hodowla. Za to pomidory... to jest czad!
UsuńŚwietny pomysł z warzywami na balkonie :). Niestety, ale i ja mam trudności z utrzymaniem roślin. Balkon wygląda uroczo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Dzięki. W przyszłym roku spróbuję poeksperymentować z innymi warzywami. Może fasolka.... albo patisony...
UsuńPiekny duży balkon :) ja mam tylko małego kwadraciaka :) nie wiem czy się za niego barć - czy odpuścić...
OdpowiedzUsuńNaprawdę dużo nie trzeba, a zobaczysz jaka satysfakcja. Szczerze polecam
UsuńBrać! Ja wyhodowałam pomidory, miętę, poziomki na parapecie zewnętrznym :) Tylko trzeba donice zabezpieczyć przed upadkiem.
UsuńCudna miejska ...dżungla :)
OdpowiedzUsuńDlatego ja w większości kolekcjonuje ..sukulenty :P
Też pomysł :)
UsuńJak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja taki antytalent kwiatowy ;) Chociaż te balkonowe, tak jak i u Ciebie trzymają się dzielnie :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki też wyjadali truskawki i poziomki, a gdy się skończyły dorwali się w sobotę do pomidorów - matka zajęta przemalowywaniem różnych rzeczy i nie zauważyła jak oskubali moje krzaczki ;)
Kwiaty i dzieci to nie są organizmy stworzone do symbiozy, choć czasem stwierdzam, że ich obrywanie jednak ma pewien wpływ na rozkrzewianie
UsuńZa rok muszę pamiętać, aby nabyć więcej truskawek i pomidorów - aby wszystkich uszczęśliwić :)
UsuńPrzepiękny, przytulny balkon! Zwrociłam również uwagę na bardzo estetyczny i przyjemny wygld bloga! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOooo dziękuję
UsuńDomek z takim zielonym balkonem to moje marzenie. Niestety nie mogę go zrealziować bo na dzień dzisiejszy nie mam balkonu:(
OdpowiedzUsuńA dużo zieleni w salonie nie byłoby dobrym rozwiązaniem? Też fajna opcja
UsuńTo nie to samo. Kawa na balkonie z ładnym widokiem. Potrafię to sobie wyobrazić.
UsuńJak się chce to wszystko można <3 Mogę po sezonie podesłać paczuszkę nasion ode mnie jeśli chcesz :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że chcę!
UsuńBoska ta Twoja dżungla! I geranium jakie ładne.. :-)
OdpowiedzUsuńPotwór nie roślina ;)
UsuńJaki piękny ogród, i nic nie uschnięte.. :D
OdpowiedzUsuńjeszcze...
UsuńCzyli jest nadzieja i dla mnie. Wszyscy w rodzinie potrafią hodować, a przynajmniej utrzymać przy życiu nawet najbardziej wymagające kwiaty. Ja jak coś kupię i postawię w domu, a kwiat się zorientuję, że jest pod moją opieką to postanawia umrzeć :( Chyba jedynie majeranek i rozmaryn na balkonie sie utrzymał. Reszta zginęła śmiercią tragiczną. Mam jedno pytanie. Wygodne jest to "siedzisko" w rogu? Strasznie podobają mi się meble z palet, ale zastanawiam się, jak z wygodą.
OdpowiedzUsuńJest nadzieje, próbuj. Ławka jest rozwiązaniem czasowym, ze względu na brak środków. Nie jest szczególnie wygodna, bo brakuje oparcia, za sezon lub dwa zamienię ją na coś innego.
UsuńWspaniały, właśnie taki mi się marzy :) Balkon jest, trzeba tylko zabrać się do roboty :)
OdpowiedzUsuń"Aż okazało się, że roślinom nie potrzebna jest rozmowa, czułość, czy magiczne sztuczki. One, proszę Państwa lubią systematyczność, czyli raz w tygodniu nawóz i codziennie niewielką ilość wody."
OdpowiedzUsuńŚmiechem - żartem, ale rośliny potrzebują tej rozmowy!!!(; Bez wody rozmowa nie działa, ale jak utrzyma się reżim podlewania, a do tego z roślinami gada to efekty są spektakularne!
Jestem gadułą i awanturnicą, nawet jak nie mówię do nich bezpośrednio, to one tam na balkonie i tak się nasłuchają :)
Usuńświetna sprawa, sama mam podobnie i uwielbiam latem wieczorami tam siedzieć :)
OdpowiedzUsuńNa wiosnę muszę się "zabrać" za mój balkon.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i licżę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i licżę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńJak widać faktycznie również i na balkonie możemy mieć bardzo fajny ogród. Z całą pewnością odpowiednie donice ogrodowe z https://ogrodolandia.pl/donice-ogrodowe na pewno by się tam przydały. Ja jestem zdania, że ładne nasadzenia są przede wszystkim priorytetem.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ogarnięty balkon :D
OdpowiedzUsuńFajny wpis!
OdpowiedzUsuńartykuł na 6!
OdpowiedzUsuńCzasami ogranicza nas tylko wyobraźnia. Możemy stworzyć sobie zielony azyl na własnym balkonie. Warto zadbać o solidne zadaszenie aluminiowo-szklane, które uchroni nas i nasze rośliny przed działaniem warunków atmosferycznych. Dodatkowo zapewni nam więcej prywatności.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł
OdpowiedzUsuńOgród na balkonie to rewelacyjny pomysł. Sama kiedyś miałam podobną konstrukcję na balkonie jak jeszcze mieszkałam w bloku i nie miałam ogródka. Jednak były dość duże problemy z sąsiadami bo im przeszkadzały spadające liście...
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Ciebie muszę częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Warto było tutaj zajrzeć
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńPrezentuje się to zjawiskowo
OdpowiedzUsuńI super :). Zawsze cieszy taki chociaż mały zielony zakątek. Ja mam całkiem spory ogród, także mam i całkiem spore pole do popisu. Ostatnio nawet nad tym myślałam, czy nie postawić na balię ogrodową. Bo wpadł mi w oko ruska bania producent, który tworzy świetne produkty. A wy co myślicie o czymś takim?
OdpowiedzUsuńBardzo fajna koncepcja na zagospodarowanie balkonu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że ciekawie to wygląda.
OdpowiedzUsuńNawet na ograniczonej przestrzeni miejskiej można stworzyć swój własny piękny ogród. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość, determinację, narzędzia, nawozy i roślinki. Nie można też zapomnieć o ochronie roślin przed chorobami czy robaczkami.
OdpowiedzUsuńBalkon pełen roślin na pewno będzie wyglądał bardziej zachwycająco i zachęcał do odpoczynku na nim.
OdpowiedzUsuńWarto też pomyśleć poważnie o różnych praktycznych rozwiązaniach do naszych ogrodów. Poczytajcie sobie w sieci o takich kwestiach jak na przykład jaki przedłużacz do kosiarki: https://dozi.pl/pl/c/Przedluzacze-ogrodowe/825 . Myślę, że może się przydać.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńUwielbiam rośliny na balkonie. Rewelacyjny wpis.
OdpowiedzUsuńSuper zostało to wszystko przemyślane.
OdpowiedzUsuńBalkon to zdecydowanie namiastka ogrodu. Warto uprawiać na nim najróżniejsze rośliny, które poprawią z pewnością nasze samopoczucie. To także idealny sposób na spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu.
OdpowiedzUsuń