
Jako mała dziewczynka zawsze marzyłam o jakiejś magicznej mocy. Najfajniej było chyba umieć latać, ale to ze względu na wrodzone lenistwo. Przenikanie przez ściany lub telekineza, tez byłyby całkiem niezłe. Nieskończoną ilość razy próbowałam oderwać się od ziemi, byłam pewna, że jeśli będę próbować kiedyś się uda. Nie udało się, zostałam pokonana przez grawitację - bezwzględna siła. Z zazdrością...