Komoda w nowym outficie

73
Osiągnęłam szczyt własnej kreatywności i nie zawaham się o tym napisać. Bez żadnych internetowych podpowiedzi, wzorów, zaplanowałam to sama od A do Z.
Długo się głowiłam co powstanie na zniszczonej od zdrapywania naklejek komodzie Zuzu. Myślałam, kombinowałam, aż nagle BAM! olśnienie: GÓRY. Jak pomyślałam, tak też zrobiłam.


Czytaj dalej »

O Starociach

17
Z góry przepraszam wszystkich miłośników drogiego i wysmakowanego designu z najwyższej półki, poniższy post może przyprawić Was o palpitacje. Dzisiejszy będzie o "śmietnisku".
Trochę się boję, że wyjdę na kloszarda myszkującego w śmieciach, ale w takim jak to miejscu czuję się jak dziecko w sklepie ze słodyczami. Uwielbiam myszkować po strychach, targach staroci i nawet jeśli naprawdę rzadko coś tam kupuję, to każdy upolowany przedmiot sprawia mi ogromną radość. Chodzi też o tą mnogość rzeczy, nie posortowanych, ułożonych w przypadkowy sposób, ciężko jest nadążyć, wszystkiemu się przyjrzeć. Mnóstwo kiczu i tandety, ustawionego w nadziei, że komuś przypadnie do gustu. A pomiędzy tym drobiazgi, które chce się mieć. W takie jak o miejsca nie idzie się z listą zakupów, nie można zaplanować sobie, że dziś wyjdę z drewnianą ramką lub dużą donicą. Trzeba się wysilić, bo może się okazać, że stelaż abażuru lampy, która leży w kącie, posłuży za kosz do przechowywania poduszek. Klosz szklanej lampy stanie się cukiernicą lub z powodzeniem zastąpi miskę.


Takie właśnie miejsce znajduje się pod Jasłem. Nie mam tam daleko z rodzinnych stron więc kilka razy już odwiedziłam Dworek w Niegłowicach.
Klosze, donice, talerze, lampy, torby, krzesła, stoły i piecyki, to wszystko w jednym miejscu. Wszystko używane, w różnym stopniu rozkładu i zniszczenia. Stosy starych mebli, krzesła ułożone jedno na drugim lub często w nieładzie. Dla tego nie będzie szerokich kadrów, nie ma sensu pokazywać wszystkiego, skoro liczą się właśnie pojedyncze sztuki.










Tutaj kupiłam klosze i podstawy lamp do pokoju Emilki, które teraz wyglądają tak:


Oglądam te wszystkie rzeczy i już zastanawiam się jak można je przerobić, wyczyścić, przemalować. Często wracam z niczym, a w domu zaczynam na to chorować.
Moje łowy nie wyglądają puki co imponująco, mam jeszcze kilka drobiazgów, ale one czekają aż znajdę na nie czas i/lub pomysł. W każdym razie ich zakup nie wyrwał dziury w domowym budżecie, a o to właśnie chodzi.


Teraz mam nadzieję, że do przyszłego roku udam mi się upolować coś ciekawego na balkon.
Jakie jest wasze zdanie odnośnie tego typu składowisk i Targów Staroci? 



Czytaj dalej »
Copyright © 2014 ALE TU ŁADNIE , Blogger